Po świecie krąży wiele teorii spiskowych. Wokół tych dotyczących vapowania narosło tyle mitów, że nie starczy życia, by ze wszystkimi walczyć. Niemniej można skupić się na tych najważniejszych i przedkładając fakty spróbować zburzyć fałszywe obrazy związane z vapowaniem. Do dzieła!
Dziś zajmiemy się najpowszechniejszym z mitów:
Vapowanie jest bardziej szkodliwe od palenia papierosów – NIEPRAWDA
Brzmi to naprawdę absurdalnie, niemniej na skutek niechęci polskich „ekspertów” od zdrowia, Polacy są przekonani, że vapowanie jest bardziej szkodliwe niż palenie papierosów. Dlaczego tak się dzieje? Głównym powodem jest naturalny strach przed nieznanym. Vapowanie istnieje dopiero kilkanaście lat, a samo zjawisko cały czas traktowane jest dość nieufnie. I wprawdzie, dzięki licznym kampaniom medialnym i nagłośnieniu tego, jak wielkie śmiertelne żniwa niesie za sobą palenie papierosów, liczba palaczy stale maleje, to w przypadku vapowania powszechną reakcją jest brak zaufania, a co za tym idzie postawa negatywna. A co mówią badania?
Wszyscy wiemy, że praktycznie wszystkie szkodliwe substancje związane z papierosami są skutkiem spalania tytoniu i znajdują się w dymie, A przecież vapowanie oznacza podgrzewanie bez procesu spalania! Jak przyznaje Public Health England’s, e-papierosy nie zawierają tytoniu, nie wytwarzają dymu i nie polegają na spalaniu. To, co podgrzewamy, to jedynie powszechnie dostępne glikol/gliceryna oraz aromaty, jak również opcjonalnie nikotyna. Mieszanina taka, nawet podgrzana, nie wyzwala do organizmu takiej ilości szkodliwych substancji, jak papierosy.
Clive Bates, autor popularnego Q&A, w którym kompleksowo przedstawia informacje na temat mniejszej szkodliwości vapowania, podając wyniki najnowszych badań wskazuje, że chociaż dziś nie jest możliwe dokładne ilościowe określenie długoterminowych zagrożeń dla zdrowia związanych z vapowaniem, dostępne dane sugerują, że jest mało prawdopodobne, aby przekraczały one 5% zagrożeń związanych z palonymi wyrobami tytoniowymi, a w dalszej perspektywie mogą być znacznie niższe niż ta liczba.
Co więcej, zakłada on, że w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie ma żadnych znaczących zagrożeń, biorąc pod uwagę doświadczenie dziesiątek milionów vaperów w ciągu 10 lub więcej lat.
Bates powołuje się na raport Royal College of Physicians, w którym czytamy m. in.:
- Jest mało prawdopodobne, aby zagrożenie dla zdrowia wynikające z długotrwałego vapowania przekroczyło 5% szkód związanych z paleniem tytoniu;
- Dostępne dotychczas dowody wskazują, że e-papierosy są używane prawie wyłącznie jako bezpieczniejsza alternatywa dla palenia tytoniu przez zweryfikowanych palaczy, którzy próbują zmniejszyć szkody dla siebie lub innych wynikające z palenia lub całkowicie rzucić palenie;
- Rozwój technologiczny i ulepszone standardy produkcji mogą zmniejszyć długoterminowe zagrożenie związane z e-papierosami.
Raport wprost wskazuje, że strategia walki zwana „Tobacco harm reduction” charakteryzuje się znaczącym sukcesem w procesie zapobiegania negatywnym skutkom palenia tytoniu (śmierć, pogorszenie stanu zdrowia), jak również stanowi ważny krok w kierunku stworzenia społeczeństwa wolnego od tytoniu, do czego wszyscy powinniśmy dążyć. Przykładowo, powyższe zalecenia od lat – z powodzeniem – stosuje Public Health England’s. Brytyjczycy przyznają, że vapowanie jest co najmniej 95% mniej szkodliwe dla zdrowia, niż palenie tradycyjnych papierosów.
Na koniec, by jak najlepiej wykazać różnice między vapowaniem, a paleniem papierosów, zostawiamy Was z poniższym filmikiem. Został on zamieszczony na stronie University of Sheffield i promuje bezpłatną pomoc w zwalczeniu nałogu tytoniowego. Wnioski wyciągnijcie sami.
https://www.sheffield.ac.uk/ssid/health-service/conditions/smoking